Podczas lotu w kabinie samolotu ciśnienie ulega zmianom. Podczas startu wraz z nabieraniem wysokości ciśnienie maleje, podczas lądowania rośnie. Dzięki urządzeniom utrzymującym ciśnienie w kabinie ciśnienie nie spada do krytycznych wartości – osiąga wartości minimalne takie jak panujące na wysokości ok. 2500 metrów n.p.m. Zmiana ciśnienia i to dość szybka jednak zachodzi. Objawia się to nieprzyjemnym uczuciem zatykania uszu. Dzięki połączeniu jamy bębenkowej z gardłem za pośrednictwem trąbki słuchowej nasz organizm potrafi to ciśnienie wyrównywać. Pomaga przy tym szczególnie ziewanie, częste przełykanie śliny (żucie gumy, cukierka). Małe dzieci powinny ssać smoczek lub często pić z butelki. Bardzo złym wyjściem jest przespanie lądowania, ponieważ nie możemy wówczas aktywnie wyrównywać ciśnienia. Jednak prawdziwy problem pojawia się, jeśli lecimy z zatkanym nosem! Infekcja górnych dróg oddechowych – nosa i zatok podczas lotu może być przyczyną poważnych problemów. Otóż z katarem łączy się nie tylko obrzęk błon śluzowych nosa, ale również obrzęk ujścia trąbki słuchowej, co uniemożliwia prawidłowy przepływ powietrza i skuteczne wyrównywanie ciśnienia. Może to skutkować bólem ucha, rozwinięciem się zapalenia ucha środkowego, zawrotami głowy, niekiedy nawet pęknięciem błony bębenkowej i pogorszeniem słuchu. Najlepszym wyjściem z sytuacji jest uniknięcie podróży w trakcie choroby. Jednak jeżeli nie możesz przełożyć lotu pomóc może zastosowanie kropli obkurczających błonę śluzową nosa 30 minut przed startem. Jeżeli jesteś alergikiem – przyjmij również lek p/alergiczny 1 godzinę przed lotem – zgodnie z zaleceniami swojego lekarza. Szacuje się, że problemy z uszami po podróży samolotem dotyczą 10% dorosłych pasażerów oraz 22% dzieci.